czwartek, 4 lipca 2013

Battlefield 3 czyli długo po premierze.

Czy można czegoś wymagać od kolejnego FPS w klimacie wojennym, tajnych akcji i obrony całego świata. Stanąć w szranki może tylko Call of Duty, kolejna tunelówka. Skupmy się na początek, na kampania. Nic zachwycającego, kupuje wyłącznie takie gry dla czarujących multiplayerów, ale dla samej przyzwoitości trzeba to zrobić. Trutututut, wymordowani. Większość gier na tym polega, więc zachwycę się, że wrogowie byli tak myślący, że aż nie pozwalali do siebie podejść i odwdzięczali się atakiem. Urywane scenki z naszym głównym protagonistą były tak przepięknie, przepełnione grą światła, które prześwitywało przez żaluzję i tymi uroczymi drobnymi kurzami (jak zresztą cała gra, było to TO, co mnie właśnie urzekło). Kolejny sukces tej gry to wsadzenie Rosjan, zrobili to z taką finezją, że gdyby nie ich akcent nie zauważyłabym ich. Definicja udanego FPS, to wsadzenie Rosjan ewentualnie Niemców. Ale wracając do rozgrywki, to przecież CoD nie oferuje takiego zróżnicowania sprzętów jak czołg czy samolot i rożnego rodzaju inne pojazdy (dzięki temu chwali się multiplayer, ale może to, że CoD jest bez udziwnień robi go piękniejszym). Czyżby BF nie miał tak dużo unikalnej broni, co CoD, może i tak. Ale czyżby w BF nie kruszyły się w tak realistyczny sposób ściany i słupy, i budynki zmieniały się w gróź. Kończąc moim wrażeniem z końcówki (SPOILER) znowu uratowaliśmy świat. 
Chyba BF chciał być bardziej naturalny, bardziej rzeczywisty niż jego przeciwnik i to mu się udało. Jednak chyba większość graczy szuka często czegoś nierealnego, jak walących się na ciebie miliony wrogów (patrz Saint's Row), ale jeśli twórczy wyszli z innego założenia to i tak wyszło im świetnie. Możesz stać się zwykłym bohaterem.
Przejdźmy kilkoma słowami do multiplayera, a potem podsumowanie. Multiplayer, jak multiplayer, rożni się tym, że nie biegasz jak ogłupiały po mapie i strzelasz do wszystkiego, co się rusza (patrz CoD). Musisz pomyśleć. Wracając do tego bogatego asortymentu pojazdów, no i możliwości rozegrania każdej rundy. Wspominając o Co-Op, mówiąc prosto to samo co kampania, tylko we dwóch. Nie zachwyca, taka norma. 

Minusy, że to gra jak każda FPS, ale w tym wypadku to chyba moja subiektywna opinia. Może to znowu ta wałkowana fabuła, która i tak wciąga. Ale może trzeba spojrzeć na gry typu Metro 2033;Last light, które należą do tego samego gatunku jednak mają poważniej wciągającą fabułę. 
Ocena końcowa: 7.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz